piątek, 10 lutego 2012

Odpowiedzialni inaczej

Stres dnia codziennego jak wszem i wobec wiadomo potrafi wycisnąć z człowieka wszystkie soki - do ostatniej kropli , przez co człowiekowi chęć do życia odchodzi a depresja rozrasta się do granic niepojętych. Jeśli do stresu w pracy dodamy stres domowy, na który nakłada się aura mroźna i złośliwa - po prostu żyć się nie chce ! A trzeba. Bo dzieci są , a one zawsze i werwę i siły i chęci mają. No, może nie do wszystkiego, ale są rzeczy, które uwielbiają robić. I nie mam tu na myśli wynoszenia kubków i talerzyków ze swojego pokoju, sprzątanie też raczej nie nasuwa mi się na myśl.
Koniec tygodnia to dla mnie już prawdziwa męczarnia. Czuję,że sił  we mnie brak. Wtedy nawet i wstawanie jest kłopotliwe, a budzik dostaje tylko za to, że wykonuje moje polecenia. Przecież, jakbym go nie nakręciła, to po prostu by nie dzwonił, co nie ? 
Każdy z nas ma inne sposoby na odreagowanie stresu. Są dni, kiedy uwalam się na kanapie, zamykam oczy i nikt i nic nie jest w stanie przerwać mojej poobiedniej drzemki, ale są i takie, kiedy potrzebuję mocniejszego odreagowania. 
Właśnie zbliża się ten moment. Chciałabym wyruszyć jutro po pracy ze znajomymi na przysłowiowe piwko. Spotkać się, pogadać,pośmiać i może nawet piwo wypić. Chociaż teraz to tylko grzane. 
Ale ponieważ sama nie jestem , a od dzieciaków wymagam jasnych i konkretnych informacji gdzie idą i co robić zamierzają, przykładem świecę i też się tłumaczę.
- Dzieciaki , jutro chciałabym iść na piwo. 
- Ok. Idź. Ja jadę na koncert... - rzecze Najstarszy. 
- ??? - to ja.
-Oj mamuśka, mamuśka.Poniedziałek. Piętnasta trzydzieści. Mówiłem ci.
- Hmmm. Coś kojarzę....Z kim? A ! No tak, przypominam sobie. Ok. Idź.
- A weźmiesz mnie ze sobą?  - to Róża.
- Jasne, kochanie! Jeśli tylko ty obiecasz mi, że zabierzesz mnie na swoją pierwszą randkę ..
- Mamo ! Ja nie randkuję !
- Wiem, Słońce. Jeszcze.
- Ojej ! Tylko żartowałam. Ale wcale nie jestem pewna, czy chcę ,żebyś szła. Będę tęsknić za tobą.- mówi moja córa ze słodziuchnym uśmiechem na twarzy.
- Przeżyjesz , kotku.
- No wiem. Ale jakbym miała coś słodkiego na pewno łatwiej byłoby mi znieść rozłąkę z tobą !
Czy to nie podchodzi pod przekupstwo ? 
Na arenie ukazuje się Bliźniak Pan.
- Z kim?
- O której wrócisz?
- Jak się ubierzesz?
- Ile piw wypijesz?
-Czy tam jest bezpiecznie?
- Pijani się nie kręcą? Są ochroniarze?
I na koniec.
- Pamiętaj !- Syn wskazuje na mnie palcem dla większego efektu, po czym w tym momencie zawsze pada moje pełne imię i nazwisko -   Pojutrze będziesz jeździć biedronką, więc nie możesz wypić więcej niż pół piwa. A najlepiej  to tego pół też nie pij !!!!
I wybierz się się tu człowieku na piwko...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

A może coś napiszesz? :)