czwartek, 29 grudnia 2011

Nie ma i nie będzie

Nie będzie bezludnej wyspy. Czasami nawet marzenia są ciężkie . Nie tylko do uniesienia i realizacji.
Zamknięcie oczu nie na wiele się zdaje,  gdy z zewnątrz dobija się do mnie głos dzieciaków i ich odwieczne hasło  : mama, mamo, mamuś......
Dobrze że ich tylko troje mam :)
Brakło by im określenia na przywołanie, zawołanie, wezwanie mamy ...
A bezludna kusi. Dobija się w myślach, walczy o siebie. Upomina się. Hallo ! Tu jestem ! Przyłącz się do  mnie!
Nie nie . Na ten moment redds musi wystarczyć.

O, znów poważny Maciejowy problem do rozwiązania.

 Mamo !

Uwielbiam ich :)
Biegnę na pomoc.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

A może coś napiszesz? :)