Nie będzie bezludnej wyspy. Czasami nawet marzenia są ciężkie . Nie tylko do uniesienia i realizacji.
Zamknięcie oczu nie na wiele się zdaje, gdy z zewnątrz dobija się do mnie głos dzieciaków i ich odwieczne hasło : mama, mamo, mamuś......
Dobrze że ich tylko troje mam :)
Brakło by im określenia na przywołanie, zawołanie, wezwanie mamy ...
A bezludna kusi. Dobija się w myślach, walczy o siebie. Upomina się. Hallo ! Tu jestem ! Przyłącz się do mnie!
Nie nie . Na ten moment redds musi wystarczyć.
O, znów poważny Maciejowy problem do rozwiązania.
Mamo !
Uwielbiam ich :)
Biegnę na pomoc.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
A może coś napiszesz? :)