czwartek, 29 grudnia 2011

Dlaczego ?

Marudzę. Wiem. Szukam niemożliwego . Dlaczego ?
Jest okres świąt. Zdarzają się cuda. Ale to chyba gdzieś indziej. Za mną od miesiąca same porażki się ciągną i końca ich  nie widać.
Najpierw dziadek. Starszy, silny , zdrowy dziadzio który za chwilę nieuwagi , zamyślenia czy też zwykłej słabości ciężko musi zapłacić.
Potknął się , przewrócił, uderzył.
Nabił krwiaka, miał  trepanację czaszki a teraz śpi. On - spokojny, zdrowy pomimo wieku - zawsze trzymał się prosto, nie chorował - legł jak kłoda i od trzech tygodni śpi. Śpioch. Tak mówi się o ludziach, którzy zasnęli jak on. Czy się wybudzi? Czy będzie sprawny? Czy uszczęśliwi jeszcze babcię ? Tak bardzo brakuje Jej Dziadku Twojego gderania....
Nie tylko jej.
Wczoraj Dziadku, przyśniłeś mi się. Siedziałeś na swym stałym miejscu przy stole, z papierosem w ręku , okularach na twarzy i uśmiechałeś się do mnie.
Czy kiedyś jeszcze tak uczynisz?
Tak niewiele medycyna wie o chorobach i zmianach w mózgu, tak niewiele lekarze potrafią nam przekazać, powiedzieć na temat Twojego stanu zdrowia.
Tak nagle życie zrobiło się takie ciężkie do udźwignięcia.
Jesteś tam, Twoje serce bije. Ale czy będziesz jeszcze kiedyś dla nas?
Egoistyczne? Być może.
Ale miłość właśnie taka jest.
Dziadzio! Ruszaj tyłek! Wracaj !
Babcia taka bezsilna jest bez Ciebie !
Tak fajnie byłoby móc cofnąć czas.
Tęsknimy.


Nie lubię jeździć do szpitala. Gdy idę korytarzem, odczuwam drżenie kolan. Wielki strach, czy łóżko , na którym leży dziadek nie jest już czasem puste...Przerażające uczucie.
I ta niepewność  jutra.Co się wydarzy ? Jak będzie się czuł dziadek? Czy dostanie temperatury czy też znów będzie miał osłabienie? A jego serce? Czy nadal będzie biło mocno i równo? A tętno ? A odleżyny ? A ręce spuchnięte od złego krążenia - jak bardzo dziś spuchną?
Czasami lekarze podłączają dziadka pod respirator. Ma brzydki oddech. Oskrzelowy.
Złapał gronkowca.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

A może coś napiszesz? :)