czwartek, 12 stycznia 2012

Na deprechę.

Depresja córy trwa, Przez chwilkę jest lepiej tylko po to, by znów za chwilę miało się pogorszyć....Często nie radzę sobie ze swoimi objawami choroby , to jak mogę poradzić sobie z córki ? Szkoda , że w szkole nie ma przedmiotu : rozwiązywanie życiowych problemów rodzinnych i służbowych....
Róża najnormalniej w świecie nie chce ze mną rozmawiać na tematy, które sprawiają jej przykrość. Zdecydowanie nie wrodziła się do mamusi . Ja tylko poprzez słowa ( czyt. potok słów )  umiem sobie ulżyć i poprawić humor. W stresie też włącza mi się gadane. Ironiczne na dodatek. Ci, co mnie znają, wiedzą, kiedy się nakręcam...Ale córa inna jest i chcąc nie chcąc należy się z tym pogodzić i odnaleźć inne ścieżki do jej zagmatwanej psychiki.
Heh. Szkoda tylko, że tak łatwo to napisać , a tak ciężko zraelizować.
Może niekoniecznie odpowiednio edukacyjnie postanowiłam zabrać córę na zakupy, które pozwolą jej choć na chwilę oderwać się od szarości i brzydoty dnia codziennego , od złośliwości osób bliżej nie zidentyfikowanych  ( bo wiesz mama, ta dziewczyna, która powiedziała na mój temat takie niemiłe słowa to wcale nie jest ładniejsza ode mnie. I śmierdzi papierosami, bo pali ! Ja nie jestem wcale taka do niczego, prawda? ).
Jasne Kochanie , że nie jesteś !!
Tak więc  z pracy biegiem do domu ( biedronka nie biega, ok, ale prędkości zawrotnej też nie rozwija więc na jedno wychodzi ) po córę i babcię, aby przygodę jak najskuteczniej urozmaicić. Wsparte kilkoma stówami, pełne zapału i chęci ruszyłyśmy na podbój kilku sklepów ( całkiem fajnych ) w  pobliskim miasteczku.
W moje dziecko życie wstąpiło, ukazała się prawdziwa kobieta. Nauczona doświadczeniem przeglądałam ciuszki wiszące na stojakach myśląc o sobie, gdyż nasze gusta bardzo się różnią i czasami, wręcz często,  zakup o którym decydowałam ja a należał do córy pozostawał w szafie nietknięty razem z metką. 
Kobieta, jeszcze młoda, ale już konkretna z niej. Cztery sztuki, przymierzalnia, ciuszki trafione. Chociaż w tym przypadku wie, czego chce . Ja, nadal miewam z tym problemy i często rezygnuję z zakupu, gdyż nie potrafię się zdecydować, czy naprawdę tego chcę....
Uśmiech na twarzy mojego dziecka jest miodem dla mego serca!
Pomogło.Pewnie na chwilę, ale czy to jest ważne?
Mnie też zakupy pomagają :)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

A może coś napiszesz? :)